Inna forma istnienia

                                        Inna forma istnienia                                                   1


         Dzieła sztuki zalegają muzealne katakumby, skąd czasem trafiają do publikacji lub na wystawę, a po jej zamknięciu znów wracają do uśpionej formy przetrwalnikowej. Inne stale tkwią w letargu i pozostają trwale poza żywym obiegiem kulturowym. Dzisiejsza wszakże, wyrafinowana technologia fotograficzna, technika cyfrowa, nieograniczona pojemność informacyjna Internetu i jego powszechność stwarzają łącznie nową szansę dostępu do muzealnych zasobów poprzez publikacje internetowe i ta nowa forma istnienia dzieła muzealnego ułatwia jego obecność w bieżącym nurcie życia kulturalnego. 

 

       Z powyższego zamysłu wywodzi się prezentowana witryna, utworzona, by udostępnić obszerną i szczególną twórczość malarza i grafika Jana Kantego Gumowskiego. Wszak niewątpliwie  po to tworzył swoje prace, aby można je było poznać, oglądać, badać, weryfikować, czerpiąc z zasobów wiedzy i kunsztu w nich zawartych.       

 

        Od śmierci Jana Gumowskiego jesienią 1946 minie w tym roku 75 lat, co oznacza, że jego prace, użyte farby, druk, a nade wszystko podłoże, najczęściej papierowe, przez wiele lat poddane były działaniu czasu i warunków przechowywania. Prace wykonane w czasie służby legionowej mają już ponad 100 lat, ich papier jest pożółkły, zabarwiony często nierównymi plamami, prace akwarelowe wyblakłe i generalnie to, co możemy dziś oglądać, z pewnością przedstawia się inaczej niż wtedy, gdy wyszło spod ołówka czy pędzla swego twórcy. Oglądając dziś liczne w  twórczości Gumowskiego litografie, możemy pytać, jak prezentowały się, gdy ich papier był świeży, jaki był odcień jego bieli, mniej czy bardziej kremowy, jak wpływa to na odbiór prac w szczególności barwnych, ale także utrzymanych w odcieniach szarości, i na ile względy te były istotne w intencji twórcy. 

 

                                     Inna forma istnienia                                                       2


       Dziś, w warunkach technicznych stwarzających nieznane w czasach Gumowskiego środki internetowej publikacji fotoreprodukcji obrazu, ale też niewyobrażalnej w owych czasach możliwości ingerencji w treść obrazu fotograficznego, istotne stają się pytania: jakie są uzasadnione oczekiwania wobec internetowej publikacji dzieła graficznego i w jakich granicach nienaruszalna być musi autorska integralność dzieła. 

 

       Proces internetowego przekazu utworu graficznego jest wieloetapowy, a każdy z owych etapów wprowadza deformacje, powodujące, iż końcowy obraz oglądany na ekranie monitora komputerowego różni się, w mniejszym lub większym stopniu, od swego oryginału, różne też w konsekwencji będzie odbierane wrażenie artystyczne. 

 

     Ekran monitora komputerowego to zbiór rozświetlonych pikseli, które mimo wciąż rosnącej doskonałości technicznej, w istocie swej pozostają czym innym niż arkusz papieru z wykonanym przy użyciu ołówka rysunkiem lub z naniesioną farbą. Ekran emituje własne światło, arkusz, by był widoczny, musi być oświetlony z zewnątrz, to tylko jedna z istotnych różnic. Obraz z monitora jest w efekcie tych różnic  postrzegany przez organ wzroku inaczej niż rysunek na papierze, inaczej też odbierany przez naszą strukturę psychiczną, która jest adresatem przekazu. Co więcej, ten sam oryginalny obraz, przesyłany drogą internetową, odbierany jest za pośrednictwem monitorów różnej wielkości, o różnych jasnościach, różnej kontrastowości, różnym odtwarzaniu barw, co sprawia, że deformacja obrazu u różnych odbiorców zachodzi w różny sposób. Ściśle wierne przesłanie obrazu na drodze internetowej, do wielu odbiorców – jest niemożliwe. W szczególności postulat wiernego odtworzenia odcienia bieli papierowego tła i niuansów barwnych obrazu jest w warunkach przekazu

                                        Inna forma istnienia                                                   3


internetowego iluzoryczny. Dotyczy to także jasności i kontrastu, których wierne zachowanie możliwe w szczególnych warunkach laboratoryjnych, powszechnie jest jednak nieosiągalne.

 

       Internetową transmisję fotokopii obrazu poprzedza niezbędna komputerowa obróbka danych otrzymanych z cyfrowego aparatu fotograficznego, a w jej trakcie szereg kwestii wymaga indywidualnego rozstrzygnięcia. Proces komputerowego „wywoływania” zdjęć nie odbywa się samoczynnie, wymaga ingerencji, doboru i ustalenia parametrów decydujących o ogólnej jasności obrazu, jego kontrastowości, ostrości szczegółów, nasyceniu odcieni, oddaniu barw. Stwarza też ponętne możliwości: usunięcia plam, korekcji zażółcenia papieru, poprawy nasycenia wyblakłych barw, zmiany ostrości szczegółów i szereg innych. Proces ten, kusząc atrakcyjnymi możliwościami ingerencji w obraz, stawia przed operatorem zasadnicze pytanie o potrzebne i dozwolone tych ingerencji granice. Usuwanie zaplamień papieru wydaje się bezsporne, trudniejsza już jest decyzja o kadrowaniu obrazu i wybór pomiędzy możliwością lepszego ukazania szczegółów a szacunkiem dla zamierzonej koncepcji autora, podobnie jest z wyważeniem pomiędzy kontrastem i subtelną miękkością rysunku ołówkowego. Decyzje w takich kwestiach muszą być podejmowane w procesie obróbki zdjęcia i w efekcie skutkują tym, na ile finalnie oglądana fotokopia różnić się będzie od swojego oryginału. I bywa – jak chciałbym mieć nadzieję – że  za sprawą umiejętności i artystycznego smaku fotografa dzieje się to z korzyścią dla odbioru dzieła i bez straty jego walorów. Potrzebne są mądre, wyważone kompromisy, a nadmierny pryncypializm w żądaniu wierności fotokopii jest nie tylko nierealizowalny, ale też nie stanowi wyboru najlepszego.

                                     Inna forma istnienia                                                       4


       Zapewne profesjonalna wiedza w dziedzinie sztuk plastycznych pomaga radzić sobie z dylematami obróbki fotoreprodukcji, faktem jest jednak, iż amatorski wielbiciel sztuki, w tym także piszący te słowa, w ocenie granic dozwolonych ingerencji pozostaje skazany jedynie na swoją intuicję, mimo całego należnego szacunku dla twórcy opracowywanego dzieła. Uznałem wszakże, iż internetowa ekspozycja twórczości Jana Gumowskiego jest projektem tyle słusznym, co technicznie dziś wykonalnym. A ponieważ nie spotkałem profesjonalnych zastępów rwących się do realizacji tego projektu, zrozumiałem że mogę liczyć jedynie na własne siły i ośmieliłem się podjąć to zadanie moim amatorskim wysiłkiem. Czego efekty przedstawiam w załączeniu.

                                                   * * *    

       W kilku działach witryny prezentowane obrazy są licznie opatrzone objaśnieniami, zaczerpniętymi jako cytaty z monografii prof. Jerzego Żywickiego(*), która była i jest nieocenioną pomocą przy powstawaniu pomysłu i realizacji projektu. Chcę tu wyrazić moją wielką wdzięczność  dla Pana Profesora za zainteresowanie Janem Gumowskim, opracowanie monografii poświęconej jego osobie i twórczości, a także życzliwą zgodę na cytowanie jej w niniejszej witrynie.

                                                                           Marcin Borelowski


Warszawa, styczeń 2021 r.


__________________

(*)Jerzy Żywicki, Jana Gumowskiego motywy polskie: studium o tekach litograficznych,

Wydawnictwo Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej, Lublin 2003